czwartek, 10 marca 2011

W pogoni za Kate, Kate Middleton!

To będzie piękny ślub, na miarę ślubu Lady D. i księcia Karola.
Media huczą już od spekulacji na temat sukni w jaką przywdzieje się młodziutka Brytyjka. Pewne jest, że będzie to suknia angielskiego projektanta (a sądziłam, że tylko Francuzi i Włosi kochają, to co "własne").

Nie pamiętam już gdzie, ale wyczytałam, że naczelnym projektantem (sukni ślubnej) będzie Alexander McQueen (a właściwie, to Sarah Burton).
Dla mnie suknia Lady D. była w stylu Couture, tak jakby projektu młodego (na tamte czasy) Galliano. Sądzę, że suknia panny K. będzie również zjawiskowa.

OK, organizacje ślubne przekazuję dla osób odpowiedzialnych za tę materię, a ja zastanawiam się nad etykietą. Z całą pewnością w zaproszeniu zostanie określone jaki "dress code" jest pożądany (względnie mile widziany). White, a może black tie dla panów, a panie? Suknie, może garsonki.. Obowiązkowo kapelusze i rękawiczki! Nawet gdyby stał się cud i w Wielkiej Brytanii temperatura dochodziłaby do 40 st. C, to Panie zakładają rajstopy, bądź pończochy. Bez wyjątków, jakichkolwiek.

Mnie jednak interesuje strefa obuwia. Jak odpowiednio połączyć zaszczytną uroczystość z trendami w modzie? Postawić na oryginalność, w myśl zasady "A co mnie to!!!", czy może "Elegancja Francja". Ewentualnie, góra może być stonowana, a dół "jak kto lubi".

Ja wyszukałam następujące propozycje. Początkowo, chciałam ograniczyć się tylko do Christiana Louboutin'a i Valentino, ale projekty Versace, YSL, Briana Atwood'a czy Jimmiego Choo też są OK! Zatem, stylizujemy się i bookujemy bilety na nadchodzącą uroczystość.





A może takie?





Od wyboru do koloru, od obcasika do szpily, od delikatności aż po upiorność. To od nas zależy w jaki sposób chcemy zaprezentować się. Przy takiej okazji, wybór jest tylko jeden. Najlepiej jak tylko potrafimy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz