środa, 26 stycznia 2011

Spódnica moich marzeń!

Dawno już tak nie było, aby jakakolwiek część mojej bielizny (w dawnych czasach, dzisiejsze "ubranie wierzchnie" było określane jako bielizna) tak dobrze odnalazła się pośród aktualnych trendów mody (oczywiście).
Nie mogę, a może nie chcę eksperymentować z moim stylem, i pozostaję wierna temu, co bardzo lubię. Jednakże, od dość niedawna pojawiają się spódnice, które swoim wzorem przypominają figurę geometryczną (TRAPEZ) i które ja osobiście BARDZO polubiłam.

W miniony week-end obejrzałam kinową nowość "Czarny łabędź". Sądziłam, że filmidło powali mnie na nogi.. Lubię balet (i dookoła baletu toczy się akcja filmu), aczkolwiek odczułam niezadowolenie po projekcji filmu .. No dobrze, nie mowa o moich aktywnościach, a o spódnicy.
Wydaje mi się, że ów film jest bardzo mocno na czasie.. z trendami. Teraz mowa o produkcji filmowej, ponieważ łączy pewien krój spódnicy, który wyjątkowo przypadł do mojego gustu :)
Zdjęcia przedstawione poniżej w szczególności odzwierciedlają to, co lubię; w szczególności, że są projektu włoskiego domu mody Valentino!


Jak zawsze idealizuje kolor czarny; niebieski- nie należy do moich ulubionych, bardziej zależy mi na przedstawieniu wzoru, a nie na zaprezentowaniu kolorystki..



W moim przekonaniu, zainteresowanie czy rozpowszechnianie stylu baleriny może mieć swój początek u Carrie Bradshow. To ona jako pierwsza, prezentowała swoje wdzięki w białym topiku + spódnicy rodem z opery Czajkowskiego.



Nawet w ostatniej części "SATC", czyli 2 lata wstecz (trendy mody do Polski napływają z dość dużym opóźnieniem, np. z francuskiej stolicy mody z co-najmniej rocznym poślizgiem) nasza bohaterka już prezentowała spódnicę z rozkloszowanym, tiulowym dołem.



A może podaję błędną interpretację? I niepoprawnie opisuję swoje spostrzeżenia?
Analizując jednak to, co daje nam światek mody; moja faworytka może wywodzić się od Diora? W roku 1947 świat powitał poniższą kreację:



Troszkę elementów nie zgadza się.. Długość, plisowania, niepełne rozkloszowanie, jednakże jak dodamy to, co mamy "trendy" w 2011 r. to może okazać się, że Dior'owska (spódnica) jest źródłem dla mojej ulubienicy.. Wystarczy, że francuski oryginał skrócimy, wypełnimy, dodamy tiul, trochę piór, kokardki i otrzymamy modną (na obecną chwilę, ale jeszcze nie dostępną w sieciówkach) wersję Valentino:






I jeszcze jedna, tylko biała- autorstwa tego samego projektnata, mistrza V.!



Poniższych propozycji nie mogło zabraknąć. Niekoniecznie dzisiejszych, ale Alexander McQueen i królowa Viv rządzą :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz