poniedziałek, 17 stycznia 2011

Blogerowy boom ?

Myślałam, aby napisać o stylu. Jednakże nie o stylu ludzi, a o stylu blogów, które powstają w dość ekspresowym tempie.
Żyjemy w wolnym kraju. Każdy z nas ma prawo do dzielenia się własnymi poglądami, publikując przemyślenia na blogu.. A tak właściwie, to o blogowanie się rozchodzi.

Od czasu do czasu, właściwie to rzadko, przeglądam blogi innych blogerek (i tworzy się masło maślane :)
W 99% natrafiam na identyczny formularz prezentowania własnego "ja". Zdjęcia wystylizowanych dziewcząt, w nowo-zakupionych ubraniach, bądź pochodzące z SH'ów (bowiem i ów trend jest dość powszechny).
Panny prezentują swoje wdzięki w przemyślanych kompozycjach, które odzwierciedlają to, co bez najmniejszego problemu odnajdziemy na stronach internetowych "sieciówek” takich jak: H&M, Stradivarius, Bershka, Zara, Pull&Bear, Tally Weijl i in., bądź w magazynach mody i niekoniecznie tych najlepszych...
Ostatnio, natrafiłam na blog 14- latki. Wszystko ładnie, ślicznie, pięknie. Tuziny nowych, kolorowych zdjęć, piękny makijaż.. Całkiem ładna dziewczyna. Ujęło mnie to, że gimnazjalistka wypowiada się o modzie w sposób jakby była guru mody, wyrocznią albo stylistką.
Nie tak dawno temu, przeczytałam post Doroty Wróblewskiej (uznana i ceniona blogerka). Polka skrytykowała dziewczęta, które wypowiadają się o modzie tak, jakby były specjalistkami z dyplomem ukończenia szkół na wydziałach mody w Londynie, Mediolanie czy w Paryżu.
Podobnie można rzecz o fashionistkach, które uważają, że wszystko wiedzą na temat mody właśnie.. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, czy którakolwiek z blogerek mogłaby odpowiedzieć na moje podstawowe pytanie: Jak wygląda cykl wprowadzenia nowego trendu na rynek ? Albo.. Wymienić czynniki, które spowalniają bądź przyspieszają ruch przemieszczania się trendu ?
Jestem bardzo ciekawa, czy panny potrafiłyby udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
Z drugiej również strony, ja sama nie uważam siebie za stylistkę. Co więcej, przestałam mówić, że moda jest moją pasją. Jest to "konik", który sprawia mi przyjemność. Nie chciałabym być utożsamiana z terminem "fashionistka", ponieważ słowo samo w sobie zawiera negatywną definicję.

Jestem przekonana, że dojdzie do wielkiego „boom” (bądź kryzysu) i bardzo duży procent blogów zniknie, ponieważ (blogi) zwyczajnie przestaną być "trendy".
Życzyłabym sobie, aby forma blogów uległa zmianie. Miło popatrzeć na czyjąś kreatywność, jednakże drogie Panie napiszcie coś same od siebie. Co lubicie, co rekomendujecie; poszukajcie wsparcia w literaturze (niekoniecznie internetowej).
Narażę się na krytykę wielu osób, ponieważ i ja sama prowadzę blog, choć mój styl i nie tylko blogowania jest dość daleki od tego, który prezentuje babskie społeczeństwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz