środa, 21 listopada 2012

Tak czy nie?

Budzę się rano, i wciąż szukam odpowiedzi.
Jakiej odpowiedzi?

A jak brzmi pytanie?

Zatem, pytam się dalej, i?

I odpowiadam, że Łukasz Jemioł zstąpił do nas, do mas.

Jednakże "u mnie" nie będzie tak chwalebnie, bo tym razem głos należy do "przeciętniaków", czyli do kogo?
A do normalnych ludzi, odpowiadam.

Kolekcja chyba jest okay.
Projekty są ładne. Ich liczba jest zadowalająca.
Selekcja materiałów, kolorystyka, długości- to są wybory Klientów.
To, co widzimy, i to, co nosimy - to są nasze "uznania" dla Projektantów.

Biegnę dalej. I tą część rezerwuje dla siebie. Tylko jest "ale", bo ja już nie mam swojego zdania.

Biało, trochę mroczno, doszedł błękit, zaskoczyły srebrzystości i cekin-ki?
Projekty nie są wykończone, zadowalają mnie długości, faktury, urozmaicenia.
I tak jest trudno o "konstruktywną krytykę".
Pan Łukasz stworzył mixy, odnalazł w sobie inspiracje, nie (s)kopiował, oddzielił "LABEL" od BASIC'u... Geometryzacja, "zero minimalizmu", mini & maxi, wymieniam dalej i nie plącze.
Dwie sekwencje, warstwy, biała koszulka i (nie jej) uniwersalność, swobodne połączenia, przyszłe ciekawe stylizacje fanek. Bez końca, bez liku.

A jakiego zdania są uliczni komentatorzy?
To właśnie Oni nie pozostawiają suchej nitki na Nim.
Twierdzą, że tak tworzyć, to każdy potrafi, a ten Jemioł, to nie jest "ten sam Jemioł".
Obywatele patrioci dodają, że on nie jest "cool", a dla mnie jest to zagadka.
Wiedza czy niewiedza?
Zbieżność czy przypadek?
Uliczne śmiechowisko, odpowiadam.

Ja odcinam się od komentowania, wpis zamykam.
A opinia publiczna?
Jej ocena do mnie nie należy. To nie ja zstąpiłam i Wyrocznią nie jestem.

Uśmiecham się i niedbale pozdrawiam,
as

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz