czwartek, 15 września 2011

Piersi przodem!

Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku.. Finałowa szóstka designerów mody.

New York Fashion Week (RTW Spring 2012) miał się okey. Vogue opublikował kolekcje aż 40 projektantów, a ja intuicyjnie wybrałam pięciu.
Do ich pozycji w alfabecie przypisałam cyfrę, zatem: a=1, b=2, c=3, etc.., i pomyślałam o "jedynce", 9, 18, 27 i liczbie "trzydzieści trzy".
W publikacji nie chcę zapomnieć o perełce, i chlubnie witam Victorię Beckham!

Pierwszeństwa ma... (3.1) Philip Lim.
Jego "tematyczna" kolekcja da nam powiem lekkości i zwiewności, takiej delikatności. Będzie pastelowo i przezroczyście, nie tylko na biuście, ale i na stopach! I tym razem, połysk nie zostanie przemilczany, a miesiącami wielbiony "granat" zostanie pominięty. Jak każdy wspaniały, i on przedstawia kleksy? Nie spodziewałam się, ale jest dość ładnie.


"Dwójka" to Diane von Fustrenberg i kwiaty.
Biel wiedzie prym, w parze z plisowaniami i pionowymi paskami. Pojawiła się dzianinka i nierozerwalne 3-kolorowe połączenia: turkusy + beże + brązy. Kobiety są męskie. Przywdziejemy marynarki i pełne buty. Blask nas nie opuszcza, a żółte dodatki (mini torebki i szorty) będą rzucać się w oczy, a może "po oczach"?
Mam wrażenie, że Projektantka stworzyła kolekcję lekko nonszalancką. I warstwową. Dodatki zostały ograniczone, ale o poranku o oprawkach nie sposób zapomnieć.


W mojej wyliczance, kolejne miejsce przypisałam duetowi tworzącemu brand Ohne Titel.
Pierwszy raz spotykam się z marką i kolekcją, i trudno o moje wartościowe wnioski. Nieobce są połączenia: czerwień & beż, granat & czerń czy może "wyblakła" biało-czarna para. Żółty i pistacjowy rozkosznie prezentuje się na opalonej skórze, a akcesoria, to tylko złote pióra zawieszone wokół szyi.


Reed Krakoff lubi ptaki, i ich wzornictwo przedstawia na swoich projektach. Mogę rzecz, że jest dość basicowo. Modelki odziane są tkaninami koloru białego, żółtego czy czarnego, natomiast suknie są powłóczyste. Spódnice to prostokątne, galaretowate oranże.


"Piąteczka" jest jednobarwna, ale bardzo wyrazista.
Projekty nie są powielane. Zabrakło słów, aby opisać kolekcję The Row.


Zadanie zostało wykonane, a "wybrana" zostanie ukoronowana.

Victoria Beckham jest moją ikoną mody.
Naród wyśmiał ją za jej ambitny plan bycia designerką. Hmm, a ja bezczelnie zapytam.. I komu teraz powinno być głupio?
Jej wiosenna kolekcja jest niegroźna. Madame wylansuje baseballówki. Łączy granatowe płaszczyki z czarną skórę. Duże, najlepiej pomarańczowe torby nosimy pod pachą. Proste sukienki i zamki. Dodała fajny akcent, połyskujący wrzos bądź błękit nieba zabłyśnie nam na warstwowo układających się rękawach kurtek.
Zaskoczyły mnie buty. Są niewysokie szpile i płaskie podeszwy. No właśnie, a jaki kolor mają podeszwy? Odpowiadam, czerwony!!! Mocny policzek dla Christina Louboutin.





Nie widziałam kolekcji wszystkich projektantów. Zabrakło jednej. Gdzie jest Eva Minge?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz